9 kwietnia 2014

Bryka Olki- podejście nr 3!

Na co dzień jestem uczciwą osobą, naprawdę, uwierzcie mi, brzydzę się oszustwami! Dlatego zastanawiam się dlaczego mnie coś takiego spotkało.. 
Już mówię o co chodzi.
Gdy Oleńka była jeszcze w brzuszku bardzo sie cieszylam, ze nie dotycza mnie dylematy dotyczace wyboru wózka. Siostra męża postanowiła pożyczyć nam swój- Quinny Buzz. Pomyślalam: Super! Tyle pieniędzy zostało w portwelu. Teraz widzę ile to mialo minusów.. Po pierwsze, wózek za niedlugo nie bedzie nasz- ktoś inny go potrzebuje. Po drugie obchodze sie z nim jak z jajkiem, z wiadomych przyczyn, wkoncu nie jest nasz. No i nie przemyslalam, ze w przyszlosci gdybym miala kolejne dziecko to i tak bede potrzebowac wozka. Aha i jeszcze jedno! Stan wózka pozostawia wiele do zyczenia..
Dlatego tuż przed urodzeniem przeszedl nam przez mysl pomysl zeby kupic taki sam tylko ze uzywany, od kogos innego. I natrafilam na swietna oferte.. Tylko ze do dzis wózka NIE MA.. I tu się wlaśnie objawila moja zbytnia ufnosc do innych ludzi a raczej zwykla naiwnosc, nabralam sie na to ze pani Ewelina ma zla sytuacje i zaplacilam za wozek i przesylke..Ogolnie to sprawa jest teraz na policji i zobaczymy co to bedzie.
Podejscie nr 2 - wczoraj. Piękny wózek Quinny Buzz, uzywany na serwisie tablica.pl wszystko przebiega sprawnie az do momentu kiedy pani miala zorientowac sie w kosztach przesylki (pobraniowej oczywiscie). Dzis rano dostaje smsa: Przykro mi bardzo sprzedlaismy komus innemu. Rany Bąbel!!! No czemu?!!!!! Przeciez juz go kupilismy tzn. zarezerwowalismy...
Podejscie nr 3- dziś. Najpierw rozważamy Quinny Buzz, potem, Mutsy Transporter i Evo a na koniec? Jakims cudem napotkalam ogloszenie wózka Jane Muum. Przeczytalam opinie, wszyscy zachwyceni, pani sprzedajaca zachwala na potege no i moje wrazenie rowniez jest bardzo pozytywne.. Pani ma załatwić wszystkie sprawy zwiazane z przesylka i wyslac go w poniedziałek (czeka na powrot meża w piątek). No i wszystko narazie wyglada bajecznie, tylko jak sie skonczy? Błagam niech wkoncu trafi do nas nasz wymarzony wózek:)

Swoją drogą, to naprawdę uważacie, że w dzisiejszych czasach ktos taki jak ja, czyli 'naiwniara' ma szanse przetrwac? Moj mąz mowi: 'Bo tylko ty chyba zostalas na tym swiecie taka uczciwa:)' Ale blagam powiedzcie mi ze on sie myli. Bo ja trace wiare w ludzi...

Oto nasz przyszly wóz:)


A tu przyszła pani Pasażerka jeszcze w starej bryce:)




9 komentarzy:

  1. Śliczny!
    W moim guście. Będziesz na pewno zadowolona z ciemnego koloru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie podobny do waszego!:) i wasz też oglądałam ale nie znalazłam żadnej fajnej oferty używanego wózka symbio..

      Usuń
  2. Masakra, jacy ludzi są czasami beznadziejni... Aż słów brakuje.
    Ja też tak kupuje wszystko przez neta, ale na szczęście póki co nie zawiodłam się jeszcze nigdy i mam nadzieję, że tak pozostanie....
    A i zgadzam się z Alinką - będziesz zadowolona z ciemnego koloru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I obyś Kochana nigdy się nie zawiodła:) ja nadal mam nadzieję że są na świecie ludzie godni zaufania:)

      Usuń
  3. Nie potrafię w ogóle zrozumieć dlaczego ludzie tak oszukują... Na szczęście nigdy się nie nacięłam na aukcjach, ale wiele czytam o takich przypadkach. Mam nadzieję, że tym razem się Wam uda, bo wózek wygląda genialnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie pomyślałam że jeśli się uda z tym wózkiem to to będzie świetna rekompensata za te nieudane próby:)

      Usuń
  4. Też należę do takich naiwniaków, niestety... Wielokrotnie ktoś to wykorzystał. Ale są na świecie dobrzy i uczciwi ludzie, na szczęście :-) Trzymam kciuki by wózek dotarł :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze, to faktycznie niefart... Życzę powodzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z kolei jestem zbyt podejrzliwa;> Często węszę oszustwo bądź złe intencje;) Ale niestety, skądś taka postawa się bierze jednak. Ponadto w moim odczuciu dobrze robicie: 'interesy' z rodziną niekiedy mogą popsuć relacje więc lepiej unikać takich sytuacji:)

    OdpowiedzUsuń